wtorek, 26 października 2010

Mój ciągły romans z igła i nitka, prezenty i wyróżnienie

Wciaz u mnie powstaja nowe dziela.
W glowie kotluja sie pomysly, czekajace na realizacje.
Ja juz to wszystko zapisuje w notesiku, aby nic nie umknelo, lista niebezpiecznie sie wydluza, kiedy ja to wszystko skoncze.
Ale jestem dobrej mysli.







Namiary na ten uroczy swiecznik-korone dala mi Bree, od razu pobieglam do sklepu, dzieki Kochana.

Biale bawelniane woreczki z delikatnym haftem.
Dostalam kiedys od Joanny z Mglistego Snu te wzorki i skorzystalam z jej kursu na haft stebnowkowy, ktory zreszta zamiescila specjalnie dla mnie o tu.


Udalo mi sie stworzyc kilka kart, tez przy uzyciu nitki i igly.
Te na mysl przywoluja mi francuski szyk.


**************************************
Poprzedni tydzien spedzilam w Polsce.
Gdy przyjechalam do mamy czekala na mnie masa niespodzianek od Was.
Naprawde zdziwilam sie iloscia, ale wszystko piekne i gustowne.
Dzis nie pokaze wszystkiego, poprostu nie dalam rady zrobic zdjec wszystkim przedmiocikom, zostawilam reszte na nastepny post.

Z Monika z Ulotnych Chwil zrobilysmy wymianke.
Poprzez czytanie blogow naprawde mozna poznac osobe, Monika strzelila w dziesiatke, lubie lawende i jest na pudeleczkach, szydelowac nie umiem wiec mam serduszka zrobione na szydelku. Karta jest z moja ulubiona dziewczynka.
Dziekuje raz jeszcze, cudowne prezenty.


Nasz Rozany Aniolek postanowil mnie obdarowac od serca, tak poprostu.
Jej misterne zawieszki zawsze podziwialam, teraz mam az trzy.

Sa wyjatkowe bo zrobila je przeurocza duszyczka , ale i do wykonania ich uzyla bardzo starych koronek z historia.
Dziekuje Aniolku za wszystko.

Ale to nie koniec niespodzianek od Rozanego.
Moja mama tez dostala cudna zawieszke, ktorej wogole sie nie spodziwala.



Kaprys tez zrobila mi niespodzianke, przysylajac mase serwetek (teraz musze wziac sie za deku)

Urocze serce pachnace lawenda i idealnie wykonane biscornu, oj przyda sie.


Z Jerzy_nka byla wymianka, niesamowite rzeczy dostalam.
Przede wszystkim jestem zaskoczona fartuszkiem kuchennym, bo myslalam aby sobie cos takiego uszyc. Bedzie on idealnie pasowal do zmian w kuchni ktore niebawem pokaze.
Zawieszka i serwetka tez znalazla sie w przesylce.
Dziekuje pieknie za wspaniala wymianke.

Jesli chcecie zobaczyc fartuszek w calej okazalosci zapraszam do Jerzy_nki do jej Wietrznych Przemeblowan.
Niestaty jej strona nie wyswietla mi sie i nie udalo sie podlinkowac.

A to moja wygrana Candy w Miejscu Sympatycznych Klimatow.
Serduszko i biala koronka byly zapakowane slicznie i przewiazane tym rozowo kremowym kwatkiem.

**************************************
Ostatnio po blogach krazy to wyroznienie.
I do mnie trafilo, az od pieciu blogerek.
Zostalam wyrozniona przez:
Laurentino, Polowa z Lipowego Siedliska, Ulotne Chwile, Bellisime, Marte z Bercause.
Dziekuje bardzo.
Ciezko jest mi przekazac je dalej, bo tak jak pisalam przy wczesniejszym wyroznieniu, lubie wiele blogow.
I widzialm je juz chyba na kazdym wiec nie przekaze dalej.

Pozdrawiam slonecznie, bo tak wlasnie dzis u mnie.
Atena

piątek, 15 października 2010

Mania bielenia

Dzis bedzie o mojej milosci do przemalowywania wszystkiego na bialo.
Wiem ze wiekszosc z Was tez uwielbia ten kolor, ale jak go nie lubic skoro tak pieknie rozjasnia nasze domy i zycie.
Moje mieszkanie w ogromnej wiekszosci tonie wlasnie w bieli.
Mozna bylo nie raz sie przekonac, i teraz tez tak bedzie.

Lusterko juz pokazywalam, na samym pocztku mojej przygody z blogiem.
Ale poleczka pod nim jest niedawnym zakupem starociowym, i teraz dopiero razem zawisly.
Wcale jej nie szukalam, pojechalam do Homburga (nie Hamburga) po stol, niestety nie bylo nic ciekawego, a poleczka doslownie sama wpadla w moje rece.






Tak wygladala przed metamorfoza.
Potraktowalam ja papierem sciernym, nastepnie pomalowalam podkladem (primerem), i na to biala wodna Duluxa.
Na koniec lekko przetarlam na krawedziach.


Z ta szkatulka postapilam identychnie jak przy poleczce.
Jest bardzo malutka, ale jej ksztalt bardzo mi sie spodobal.



Tu przed malowaniem.
Papierem ciezko bylo usunac farbe z zakamarkow, ale szczotka poradzila sobie dobrze.

I kolejna przemiana tu ramki.
Nowy haft damy ktora juz znacie.



Nie zrobilam ramce zdjecia przed, ale wygladala mniej wiecej tak.

Zakupilam jeszcze taki krzyzyk, planuje przemalowac go, ale jakos w tej wersji tez mi odpowiada.

*********************************************

Kolejny raz doswiadczam i przekonuje sie o wspanialym serduszku blogowych kolezanek.
Tu mowa o Oli, ktora wygrala w moim ostatnim candy lampion.
Postanowila zrobic mi cudowna niespodzianke.
Ola trafila w moj gust idealnie, a oto co otrzymalam.
Zawieszke szczescia i ptaszynke ktora powiekszyla moja ptasia rodzinke.



Olu dziekuje pieknie za te urocze prezenciki.

*************************************************
A w niedzielną wycieczke rowerową, trafilam na pola slonecznikow.
Pogoda sloneczna choc zimno bylo.


Te przywiozlam ze soba do domku, rozjasnialy pochmurne dni, jakich w tygodniu nie bylo malo.


Pozdrawiam cieplutko i zycze aby nadchodzacy weekend byl sloneczny i piekny jak te sloneczniki.

wtorek, 5 października 2010

Drobne przyjemności

Witam Was serdecznie.

Jakiś czas nic nie pokazywalam, za to dziś duzo zdjec.
U mnie wciaz powstaja nowe drobiazgi, no ja juz tak mam.
Pasja tworzenia towarzyszy mi ciagle, jest silna, a wiec daje jej ujscie.
Robienie roznych przedmiocikow sprawia mi ogromna radosc, lubie jak na moich oczach powstaje to cos.
Najpierw w glowie świta zamglona mysl, by potem przeistoczyc sie w to co zaraz zaprezentuje.

Te serduszka zawieszki juz troszke znacie, tylko motyw czesto sie zmienia.




I jeszcze jedno.


Po ostatnich saszetkach papierowych postanowilam stworzyc cos podobnego ale z tkaniny.
Te wypchalam nie lawenda ale watolinka, sa mieciutkie.




Sakiewka paczuszka, w glowie siedziala mi juz od dluzszego czasu, ale nie mialam odpowiedniej serwetki (ja nie szydelkuje). W koncu na starociach znalazlam, zreszta u zaprzyjaznionej Pani, i powstala.


Woreczki zapachowe wypelnione suszem lawendowym.


Teraz bede sie chwalic, dostalam przesylke z Wloch.
Autorka upominku jest Basia z Tupisze.
Obdarowala mnie cudownymi przedmiocikami.
Basiu z calego serduszka dziekuje, sprawilas mi ogromna radosc.
Wielka buzka za wszystko.

Te krawieckie zawieszki udalo mi sie wylicytowac w akcji Pomozmy Amelce



A jesien rozpieszcza nas na calego sloneczkiem i cieplymi dniami.
Zmienilam troszke miejsce przesiadywania na tarasie.
Powodem poniekad sa te nowe fotele wkoncu wyrzucilam plastikowe ktorych bardzo nie lubilam. W tym miejscu mam maly daszek z balkonu wyzej, wiec jakby deszcz spadl fotele sa chronione.
No i rano opatulona kocykiem moge wyjsc nie widziana przez sasiadow.


A te zdjecia robione byly dosyc dawno, chyba na koniec lata, wtedy myslalam ze to ostatnie cieple dni, na szczescie mylilam sie.


Jeszcze jedna sprawa, dostalam to wyroznienie od Ivci, MaJu i Janeczki.
Musze je przekazac, ale juz chyba wszystkie macie u siebie ten banerek.
Ciezko jest mi wybrac tylko dziesiec, bo uwielbiam wszystkie te blogi na ktore zagladam i zostawiem komentarze.

Podaje je dalej, wybralam blogi na jakich jeszcze nie widzialam tego wyroznienia.
Bree, Fuerto, Lusesita, Klaus, Amalena, Ulotne Chwile, Vinrouge, Marta z Berceuse, Gusia, Ivon777.

Pozdrawiam cieplutko i slonecznie.