poniedziałek, 20 lutego 2012

***

Witajcie
Tak jak ostatnio obiecalam, dzis bedzie komoda a nawet wiecej bo juz mam do niej lustro i w miedzyczasie kupilismy tv komode:)
Wraz z nia w przedpokoju zrobilo sie jasniej, przytulniej i jakos tak wiecej miejsca. Przedtem w tym miejscu stalo wiklinowe okragle siedzisko w sumie tylko zajmowalo miejsce a pozytku zadnego.
Dlatego ta zamiana wyszla na ogromny plus w dosyc duzych szufladach miesci sie sporo.
Naprzeciwko komody bedzie stala szafka na buty, ale o niej nie predko bedzie, juz jest zamowiona ale trzeba strasznie dlugo czekac. A wiec czekam.



Lustro mialo byc zupelnie inne, choc tez bardzo proste w formie, nic nie znalazlam a potrzebowalam  na juz.
Te kupilam w Ikea, i na razie bedzie tak, choc jak spotkam te moje wymarzone nie watpie ze nastapi tu zmiana:)



Drewniane literki kupione u czarodzejki Al, nadal sa w stanie surowym, wiem  mialam je pokazac juz pomalowane, ale mysle ze do nastepnego razu sie wyrobie:)



Komoda byla bardzo szybkim zakupem, takim powiedzialabym nawet nie przemyslanym, a ze M akurat byl w Köln (tam gdzie komoda stala) i mial kogos do pomocy przy wtarganiu jej do busa z trzeciego pietra.
Nie zastanawiac sie dlugo kupil ja.
Ja nawet nie zrobilam zdjec jak wygladala przed, bo prawie od razu zostala zawieziona do garazu.
Mam tylko te zdjecia tuz przed malowaniem. Farba zostala zeszlifowana do surowego drewna.
Malowalam walkiem, farba Duluxa do drewna i metalu, w sumie wszystko maluje ta farba jak dla mnie jest najlepsza. Napis wydrukowalam na cienkim papierze, przykleilam go klejem do decoupage. Tresc jego nie bez znaczenia;) 
Uchwyty zostawilam w oryginalnym kolorze.







 A to juz tv komoda, wiecie ciezko troche bylo mi znalesc w takim stylu i o konkretnych wymarach, u mnie nie moglaby byc wyzsza niz 50 cm, nie lubie jak telewizor stoi za wysoko. I nie mogla byc dluzsza niz 150cm, bo nie zmiescialaby sie.
Znalezlismy tylko ta w kolorze jak widac pastelowej orchidei, na poczatku myslalam o przemalowaniu ale na razie zostaje jak jest, moze kiedys...



Chwilke o szyciu tez bedzie, chcialam pokazac koszyczek na chleb, pierwszy raz taki szylam, mialam troszke obawy czy bedzie dobrze sie ukladal, ale jest ok:)



Oraz serduszka na zamowienie dla rodzenstwa, nie mojego rzecz jasna:)



Na koniec chcialam dodac ze wlasnie kilka dni temu minal drugi rok prowadzenia Drewnianej Szpulki, jak dla mnie to cudny drugi rok z Wami.
Grono obserwatorow dzis to rowniutkie 1000 osob, w zyciu bym sie nie spodziewala ze az tylu bedzie chcialo tu zagladac.
Ciesze sie i mam nadzieje ze Wy dobrze spedzacie czas u mnie i ze mna.
Pozdrawiam zyczac udanego tygodnia!
Atena

czwartek, 9 lutego 2012

Falbanki, koronki i takie tam...

Jestem:) Nareszcie mam chwilke czasu na blog, choc ostatnio jestem strasznie zajeta, 
troche zaniedbuje odwiedziny u was ale mysle ze dzis wszystko nadrobie.
A co mnie tak zajmuje, szycie to wiadomo jak zawsze, ale kupilismy kilka starych mebli z ktorymi sie zmagamy. Choc nie ma tak zle bo M wszystko pieknie wyszlifowal (ja teraz nakladam kolejne warstwy farby), wymalowal przedpokoj gdzie juz stanela odnowiona komoda. O niej bedzie w nastepnym poscie. Moze do tej pory uda mi sie znalesc do niej lustro.
A ja teraz maluje witryne. Mysle o niej jako o biblioteczce, nareszcie ksiazki beda mialy godne miejsce, czeka mnie jeszcze obkladanie ich, w kremowych "ubrankach" na pewno beda dobrze wygladac.

Tymczasem chce pokazac kolejne rzeczy stworzone na zamowienia, juz sa u swoich wlascicielek i wiem ze sie podobaja. Co mnie najbardziej cieszy.
Czesc tych rzeczy ja wymyslilam a czesc uszylam dokladnie wedlug instrukcji zamawiajacych.








Tu mamy dwie poszewki na podusie, nie mialam wkladow do srodka o takich wymiarach dlatego zdjecie nie oddaje calego ich uroku.


**************************************************

Teraz bede sie chwalic, bo mialam szczescie i wyralam u Hani ten sliczny worek.


Paczuszka od Hani byla pieknie zapakowana i  intensywnie pachnaca.
A co tak pachnialo? - wosk w roznych ksztaltach do topienia w lampkach zapachowych.
Szczerze mowiac po raz pierwszy sie z takimi spotkalam,  juz sie topi i jest lawendowo:)


Dziekuje Haniu!


 Nadal znosze do domu tulipany tym razem blado rozowe, choc w pakach wydawalo mi sie beda biale.
Moze ta wiosna szybciej nadejdzie:)


I zapiwiedz tego co bedzie nastepnym razem, Al wyczarowala je dla mnie :)



Pozdrawiam goraco
Atena